niedziela, 8 listopada 2015

#1 Z życia wzięte - 4 rzeczy których nienawidzę w autobusach

Cześć i czołem!
Trochę mnie nie było, zmieniałam nawet na dość długi czas ustawienia bloga na prywatne, aż sobie myślę, że mi tego brakuje. Pisania tutaj, dzielenia się z wami swoim zdaniem. Chciałabym dzisiaj poruszyć pewien nurtujący mnie temat, naszego społeczeństwa, a dokładniej samych autobusów.

Od pierwszej klasy gimnazjum, minimum dwa razy dziennie jestem zmuszona do poruszania się transportem miejskim znanym jako "autobusy". Nie wiem jak jest w innych miastach, ale chciałabym się z wami podzielić moim zdaniem, na temat tego środku transportu oraz ludzi którzy w nim przebywają.

1. Wiecznie pomylona godzina. 

Może z tą godziną to przesadzam, ale pierwsza rzecz jakiej nienawidzę w autobusach, to nie są przepełnienia, których czasami nie da się uniknąć, bo każdy chce się gdzieś dostać. Moim nemezis są linie autobusowe, które wiecznie przyjeżdżają o innym czasie niż na rozkładzie.

Weźmy taką 14, którą przez ostatnie dwa tygodnie jeździłam każdego wieczoru. Zazwyczaj spóźniała się jakieś 10-15 minut, co jest dla mnie chore, skoro autobus jeździ co około dwadzieścia w tygodniu, a przynajmniej tak głosi rozpiska. Kiedy jednak już kolejny raz miałam przesiadkę, a mój autobus którym jechałam spóźnił się zaledwie minutę, okazało się że 14 już była, a że trafiła mi się niedziela, godzina około 19, następny miałam za 40 minut.

Jak już autobus ma się spóźniać to niech się spóźnia, a nie przyjeżdża kiedy sobie chce. Jest to rzecz która mnie nurtuje, bo czasami można się mocno gdzieś spóźnić. Nikomu nie życzę takiego pomylonego rozkładu jazdy.


2. Siedzący.

Nie mówię oczywiście tutaj o wszystkich, ale o osobach, które siadają z brzegu i nie mają ochoty wpuścić nikogo obok, albo rozsiadające się wygodnie na dwóch fotelach, czy sportowcy z torbą, której nie mogą położyć na kolana, czy w nogi. Miejsce obok, będzie o wiele lepsze, a autobus pęka w szwach. 

3. Nieustępliwi.

Nieustępliwi, tak właśnie nazywam osoby, które dumnie siedzą, zaparte rękoma i nogami by nie ustąpić osobie starszej. Przykład z życia.: Linia numer 16, która zawsze jest oblężona, aż czasami nie da się nawet ruszyć, by na kogoś nie nadepnąć. Przystanek początkowy, sobota. Od razu stanęłam, nie licząc że i tak będę miała potem jakieś miejsce. Chociaż miałam spokojnie piętnaście minut do mojego przystanku. Na pierwszym już było masa ludu. Dopiero na trzecim nie było już miejsc. Nagle przy kościele wsiada masa staruszków. Na następnym kobieta w ciąży, która widać że nie czuła się najlepiej. A kto siedzi? Młodzież, ludzie pod dwadzieścia-trzydzieści lat, a kto stoi? Tego chyba już nie muszę mówić. Jakaś babka, już też nie za młoda. Ustąpiła babce w ciąży, a sama stanęła. A dzieciaki siedzą. Rozumiem, wolny kraj, ale kultura osobista. Ty możesz postać, a niektórzy tylko marzą by móc na moment usiąść bo nie utrzymają się na nogach!

4. Dyszy i sapie lokomotywa... ciężka, ogromna, aż pot z niej spływa...

Każdy zna ten wierszyk, pewnie większości kojarzy się z dzieciństwem, ale nie mi! Dla mnie, obraz tej ogromnej lokomotywy, która tak sapie, aż w końcu rusza z peronu, przyćmiła wizja niektórych autobusów. Czasami boję się wsiąść do takiego, co choć nie zdarza się często, to nadal się zdarza. Stare to, chodzi tak głośno, że nawet kiedy włożysz słuchawki na uszy i zrobisz na maxa to i tak usłyszysz silnik i pisk, przy każdym hamowaniu, a co najlepsze. Tak tobą trzęsie, że myślisz że puścisz pawia! 


Mam nadzieję, że wy nie macie takich spostrzeżeń i wasze linie są przyjaźniejsze dla odbiorców. Może tak jak Eleonora i Park odnajdziecie w nich miłość do drugiej osoby? 
 Ja mam tylko nadzieję, że jeżeli odnaleźliście siebie w podpunkcie 2 lub 3 to wasze postępowanie się zmieni. Nie chciałam tutaj nikogo urazić, jedynie, może uświadomić niektórym że czasami nasze postępowania, nie są najlepsze. Proszę o komentarze i do następnej notki, 
Bay!

1 komentarz:

  1. Dojeżdżam do szkoły busem i jeszcze się przesiadam spotkałam się z gorszymi przypadkami zdam na prawo jazdy, kupię samochód i będziemy jeździć razem chyba, że będziesz pierwsza w tej sprawie http://life-is-strange-and-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

*Dziękuję, że do mnie wpadłeś*
*Zostaw po sobie jakiś ślad!*
*Zostawiając szczery komentarz, masz gwarancję że do ciebie zajrzę*
*Nie reklamuj się!*
*Kocham was miśki i do następnego postu*